Przyszłość Lois Lane w bendisowych rękach #2

Post zawiera spoilery do Action Comics #1004.

Kiedy ostatni raz pisałam o Lois Lane w rękach Bendisa, zwróciłam uwagę tylko na jedną rzecz, której się obawiałam: że Lois dostanie super-moce. Jak się jednak okazało, powinnam obawiać się o całą przyszłość Lois, a nie tylko jeden jej aspekt, ale chciałam wierzyć, że praca Bendisa nad Supermanem i jego rodziną będzie tą częścią jego pisarskiej historii, która mu wychodzi dobrze. Chciałam wierzyć, że DC nie odda wszystkich tytułów z Supermanem człowiekowi, który nie jest dobrze zaznajomiony z superfamily i który nie ma planu na rozwinięcie tej rodziny w sposób zgodny z jej historią i z osobowościami jej członków. 


Co najpierw robi Bendis? Rozdziela rodzinę.

To, że Jon został odsunięty, przyjęłam lżej niż odsunięcie Lois. Od początku pojawienia się Jona spodziewałam się, że dzieciak nie wytrzyma długo, bo żywot wszystkich innych dzieci Supermana nauczył mnie, aby nie spodziewać się za wiele. A przynajmniej nie spodziewać się ich przetrwania na dłuższą metę. 

Dowiadujemy się, że Jon ma się dobrze w kosmosie ze swoim dziadkiem. Co jednak też jest pod wielkim znakiem zapytania, bo ani Clark, ani Lois tak naprawdę nie znają Jor-Ela. Byli do niego nieufnie nastawieni w miniserii Man of Steel, więc fakt, że Lois zostawiła Jona pod jego opieką, pozostawia wiele do myślenia. 

Odsunięcie samej Lois od jej rodziny i od nas, czytelników, przyjęłam ciężej, ale cały czas czekałam na to, aż w końcu wszystko się wyjaśni. Aż dowiemy się, dlaczego Lois nie wróciła do domu, dlaczego nie dała Clarkowi znać, że jest na Ziemi. 

Odpowiedzi, jakie przedstawia nam Bendis, są kolejnym krokiem w tył dla tych bohaterów (pierwszym był powrót majtek na wierzchu). To, jak Lois chce poprowadzić ich związek, w dziwny i pokręcony sposób przypomina wszystkie momenty, gdzie Superman cichaczem przemyka się do mieszkania Lois, która nie wie, że Superman i Clark to jedna i ta sama osoba. Tutaj oczywiście doskonale się znają, są małżeństwem od lat, ale najwyraźniej Lois już nie chce przebywać w domu z mężem wtedy, kiedy on ma wolną chwilę od ratowania świata, bo lepiej kiedy będzie siedziała sama w hotelu i pisała książkę. Skoro według Bendisa Clark i tak jest często poza domem jako Superman, to dlaczego Lois nie może pracować nad książką w domu?

Najgorsze jest to, że w tej samej osi czasowej, w której pisze Bendis, już ten temat był poruszony. Na początku Odrodzenia, w tomie Action Comics: Powrót do Daily Planet, Dan Jurgens napisał Lois mówiącą:


I następnie rozwinął ten wątek w najlepszy możliwy sposób, gdzie Lois chce być matką, żoną i reporterką, i wie, że może to wszystko ze sobą pogodzić:

 



Aby jeszcze bardziej zmieszać pomysł Bendisa z błotem, można przytoczyć kolejny komiks Dana Jurgensa w tej osi czasowej, Superman: Lois i Clark, w którym widzimy, że Lois napisała serię książek pod pseudonimem Autor X i artykuły do różnych gazet, jednocześnie zajmując się w domu Jonem. 



Wątpię, żeby to, o czym napiszę dalej, miało się wydarzyć, bo wydawnictwo i pisarze są tchórzami, ale trzeba oczywiście spojrzeć też na moment, kiedy Clark i Lois w końcu się spotykają. Clark jako Superman podlatuje do Lois i całują się przy świadkach, którzy ich nagrywają. To otwiera drogę dla następnego wątku, gdzie Lois zdradza swojego męża Clarka z Supermanem. Jest to kolejna rzecz, którą można uznać za przekształcenie starego trójkąta miłosnego Clark/Lois/Superman, kiedy Lois nie znała jego tożsamości. Ale po co w ogóle to robić? Trójkąty miłosne są przeżutym motywem i powinny odchodzić już do lamusa. Gdyby jednak odważyli się pokazać ten związek jako związek poliamoryczny, to co innego. 

Gdyby pozwolono Lois i Clarkowi przyznać się, że oboje są w związku z Supermanem (pewnie zbyt odważne) lub że Lois jest żoną jednego i za jego zgodą również dziewczyną drugiego, w porozumieniu z każdym członkiem tego związku (bezpieczniejsze, ewidentnie mniej odważnie, w sumie nadal trochę tchórzowskie), wtedy byłby to zaskakujący krok do przodu... gdyby w ogóle zostało pokazane, a na dodatek pokazane prawidłowo.

Jednak nie bez powodu bohaterowie ukrywają swoje tożsamości. Aby operować na taką skalę, jaką operuje Superman, jego wrogowie nie mogą się dowiedzieć, kim jest, aby nie skrzywdzić jego rodziny i bliskich. W historii Ending Battle mieliśmy pokazane, co się dzieje, kiedy złoczyńca dowiaduje się, że Superman to Clark Kent. Manchester Black wykorzystał tę wiedzę do atakowania każdej osoby, która zna Clarka, aby był doprowadzony do ostateczności, aby pokazać, że Superman nie jest taki wspaniały, że wystarczy go tylko odpowiednio "zmotywować" i nawet z Supermana wyjdzie okropna istota. Clark ostatecznie udowadnia Blackowi, że się myli (więcej o tym można poczytać w moim poście [Jak śmierć Lois Lane oddziałuje na Supermana]), a jego tożsamość nie zostaje ujawniona nigdzie dalej, ale mogliśmy zobaczyć, w jakim niebezpieczeństwie są wszyscy bliscy Clarka. Dlatego publiczne wyjaśnianie związku Clarka/Lois/Supermana wydaje się niebezpiecznym i wręcz głupim zagraniem. Już teraz Lois jest na celowniku, skoro pocałowali się przy świadkach i ich kamerach.

Pozostaje też kwestia Jona. Bleeding Cool zakłada, że Lois powie światu, że tak naprawdę jest dziewczyną Supermana i Jon jest synem Supermana, aby Jon mógł otwarcie działać jako Superboy. Jest to strasznie głupie rozwiązanie: dlaczego Jon ma stracić swoją sekretną tożsamość? Jest jeszcze dzieckiem, uczy się wykorzystywać swoje moce, a Lois miałaby zabrać mu jakąkolwiek możliwość ukrycia się i życia jako po prostu Jon Kent, a nie Superboy? Dlaczego miałby być to dobry pomysł? Lois i Clark zawsze radzili sobie ze swoimi dziećmi, byli dobrymi rodzicami, więc gdyby ta plotka się spełniła, byłaby to kolejna rzecz, która nie pasuje wcale do charakteru tych postaci.

Bendis zawodzi jako pisarz Supermana. Dobrze wychodzą mu jedynie pojedyncze strony wyjęte z kontekstu, ale sama fabuła idzie mu coraz gorzej. Nadal czekam na to, aż się poprawi, ale nie mam już za dużo nadziei. 

Komentarze

Popular Posts

Jak śmierć Lois Lane oddziałuje na Supermana

Flame on! Queerkodowanie jednego z pierwszych superbohaterów Marvela