Fantastyczny powrót w Marvelu – ale od czego zacząć?

Pod koniec marca został ogłoszony powrót pierwszej rodziny Marvela, czyli Fantastycznej Czwórki. Ostatni komiks pod tym tytułem wyszedł w 2015 roku, Fantastic Four #645, chociaż można śmiało stwierdzić, że to Hickman w serii Secret Wars, kończącej się w 2016 roku, pożegnał ich właściwie. Po wydarzeniach z tej historii w świecie Marvela pozostali Johnny Storm i Ben Grimm, a po Reedzie Richardsie, Sue Storm i ich dzieciach nie pozostało śladu. Johnny trafił do Avengers (w końcu, bo wszyscy pozostali członkowie Fantastycznej Czwórki już Avengerami byli), z kolei Ben z początku latał w kosmosie ze Strażnikami Galaktyki, później stał się agentem SHIELD. Obecnie obaj podróżują po multiwersum w poszukiwaniu Reeda i Sue w serii Marvel Two-in-One

Już samo ogłoszenie tej serii spowodowało lawinę domysłów co do powrotu Czwórki, które tylko spotęgował występ Valerii Richards w one shocie Marvel Legacy #1. Jednym z nich było podejrzenie, że dostaniemy tylko pięć zeszytów Two-in-One, ponieważ w każdej innej serii podsumowano wszystkie dotychczasowe zeszyty i kontynuowano ich numerację, ale ten komiks zaczynał się od jedynki, co mogło być spowodowane faktem, że piąty zeszyt stanie się Fantastic Four #650. Tak jednak się nie stało.

W ostatnich zapowiedziach pojawiło się całkiem sporo komiksów z tą grupą, co na nowo wywołało falę plotek o powrocie Fantastycznej Czwórki. A kiedy Marvel zapowiedział specjalne ogłoszenie, które zostało poprzedzone takim odliczaniem...

... to nie było wątpliwości, czego to ogłoszenie może dotyczyć.


Ogłoszona nowa seria będzie pisana przez Dana Slotta, a za rysunki będzie odpowiadać Sara Pichelli. Na dodatek Chip Zdarsky, pisarz Marvel Two-in-One, ogłosił, że jego seria również będzie kontynuowana. Jeszcze nie wiadomo w jakim stylu, czy wróci do bycia serią głównie o Benie z gościnnymi występami, czy obierze jeszcze inny tor, chociaż biorąc pod uwagę fakt, że Annual będzie występem Bena i Dooma, to rzeczywiście wygląda to na powrót do korzeni.
I tak! Fantastyczna Czwórka powraca w starym składzie i będziemy mogli czytać ich nowe przygody – ale w tym poście chciałabym przedstawić sposób, w jaki można zacząć swoją przygodę z Fantastyczną Czwórką tak, aby szybko ich poznać i móc cieszyć się ich nową serią.

Najszybszą drogą ku poznaniu każdego z bohaterów jest przeczytanie zeszytu Fantastic Four (1998) #60. Nie ma lepszego momentu, który w tak efektywny sposób przybliży to, kim pierwsza rodzina Marvela obecnie jest, zarówno razem, jak i osobno. Jest to pierwszy zeszyt pisany przez Marka Waida z rysunkami Mike'a Wieringo. Ich seria trwa przez Fantastic Four (1998) #60-70 oraz Fantastic Four (1961) #500-524. Zeszyt ten jest opowiedziany z perspektywy człowieka, który chce spojrzeć na Fantastyczną Czwórkę z punktu widzenia marketingowego, więc przyglądamy się każdej postaci i relacji między nimi, a także zostaje nam pokazane miejsce, jakie ta rodzina zajmuje w uniwersum Marvela.
Czy ty chcesz wiedzieć, Val? To będzie musiało być naszą tajemnicą. Dobrze? Dobrze.
Dawno, dawno temu żył sobie geniusz, który...
... bardzo inteligentny człowiek, który...
Dawno, dawno temu żył sobie bardzo arogancki człowiek, który zrobił coś bardzo głupiego.

Po przeczytaniu serii Waida polecam przejście od razu do serii pisanej przez Hickmana, składającej się z: Fantastic Four: Dark Reign, Fantastic Four (1961) #570-588, #600-611, FF (2010) #1-23 (kolejność czytania jest nieco pomieszana – najpierw Dark Reign, następnie Fantastic Four #570-588, później FF #1-11, a dalsza rozpiska zawarta jest tutaj). Jest to najlepsza do tej pory seria o Fantastycznej Czwórce. Hickman zrobił naprawdę wiele dla tej rodziny i fani nadal są mu za to wdzięczni. Mimo że historie czasem mocno skupiają się na Reedzie, to nie znaczy, że pozostali są odstawieni na bok.

Oczywiście jedną z najważniejszych historii Fantastycznej Czwórki jest pierwsze nadejście Galactusa, które zostało zawarte w zeszytach Fantastic Four (1961) #48-50. Jeśli jednak ktoś byłby zainteresowany czytaniem tej konkretnej historii, to polecam również przeczytanie pierwszych pięćdziesięciu zeszytów Fantastycznej Czwórki, tak, tych z lat 60. Są przystępne i wprowadzają wiele elementów oraz wielu bohaterów, dlatego warto się z tymi początkami zapoznać.

Więcej polecanych komiksów zawarłam na końcu tego posta, dlatego nie chcę ich powtarzać. Zachęcam do czytania Fantastycznej Czwórki, ponieważ ich przygody są naprawdę ciekawe i kosmiczne, czego niestety filmy nie były w stanie pokazać odpowiednio.

Komentarze

Popular Posts

Jak śmierć Lois Lane oddziałuje na Supermana

Flame on! Queerkodowanie jednego z pierwszych superbohaterów Marvela