Czekając na powrót Fantastycznej Czwórki

Niedługo minie rok od dnia, kiedy Fantastyczna Czwórka wróciła na półki sklepów komiksowych z nowymi zeszytami. Jedyne, co w tym czasie się wydarzyło, to bardzo przyspieszony ślub Bena i Alicji – przyspieszony, aby wbić się w konkretny, rocznicowy numer. Przyspieszony, bo powrót starej drużyny odbył się w tak zawrotnym tempie, że nie było czasu na emocjonalny bagaż Bena i (zwłaszcza) Johnny'ego. Wszystko zostało zapomniane i porzucone; więcej o tym pośpiechu pisałam tutaj.

Cała historia z Doomem i Galactusem? To nie było niczym innym niż zgarnięciem tych istot z powrotem do światka Fantastycznej Czwórki, skoro już drużyna wróciła. Rodzinne sprawy, które dzieją się cały czas w tle i ostatnio są na pierwszym planie? W porządku, ale nie przez tyle zeszytów pod rząd. Wygląda na to, że dopiero od zeszytu 14 będzie jakakolwiek zmiana w tej monotonności – ale to samo myślałam odnośnie zapowiedzi 6 zeszytu.

Nadzieja na ciekawe historie z osobami powiązanymi z Fantastyczną Czwórką dają trzy zapowiedziane tytuły:

Fantastic Four: 4 Yancy Street #1 (one-shot)

Future Foundation

Invisible Woman

Niestety – poza zapowiedzeniem tych tytułów, Marvel wcale ich nie promuje. Pierwszy zeszyt miniserii Invisible Woman wychodzi w drugim tygodniu lipca, ale Marvel nie kwapi się z reklamowaniem tego tytułu. Jest to dla mnie naprawdę niepojęte, biorąc pod uwagę, że scenarzystą tego komiksu jest Mark Waid, który pisał już Fantastyczną Czwórkę i jego seria zalicza się do jednych z najlepszych.

Seria Future Foundation będzie pisana przez Jeremy'ego Whitleya, pisarza serii The Unstoppable Wasp, który na swoim twitterze odwala robotę za Marvela i promuje tę serię. Jest bardzo zadowolony z tego, że będzie pisał o dzieciach Reeda i Sue, więc dzieli się tą radością z fanami. Jednak poza Jeremym, Marvel o tej serii milczy.

Na koniec one-shot 4 Yancy Street. O nim słyszę najmniej – o ile dwie poprzednie serie mam na radarze, bo obserwuję fanów Fantastycznej Czwórki, to o tym jednym komiksie jest bardzo cicho. Rozumiem, że cała energia fanów przechodzi w promowanie solowej serii Sue i powrotu fantastycznych dzieci, bo robię to samo, ale przez to razi w oczy brak jakiejkolwiek promocji od Marvela.

Dlaczego brak reklamy tak boli?

Wczoraj zobaczyłam, że niektóre osoby nie wiedziały nawet, że wychodzi solówka Sue. Jest to pierwszy komiks solo z nią, pisany przez znanego scenarzystę, który udowodnił, że potrafi Sue pisać, ale niektórzy nawet w ogóle nie wiedzą, że Marvel będzie wydawać taki komiks. A kiedy sprzedaż będzie niska, Marvel będzie miał wymówkę, żeby nie wydawać już więcej takich komiksów.

W zamian za to, pewnie będą wydawać dziesiątą, dobrze promowaną serię ze Spider-Manem. (Nie, nie przeszkadza mi dziesięć serii ze Spider-Manem. Niech sobie na nich zarabiają, skoro mają parcie. Przeszkadza mi brak promocji innych komiksów).

Komentarze

Popular Posts

Jak śmierć Lois Lane oddziałuje na Supermana

Flame on! Queerkodowanie jednego z pierwszych superbohaterów Marvela