15 lat z zabójstwem Zoda ciążącym na sercu

"Batman doesn't kill people because he has a code. I don't have a code. I just don't generally kill people."
"Batman nie zabija ludzi, bo ma takie zasady. Ja nie mam zasad. Ja po prostu generalnie nie zabijam ludzi."
— Superman Maxa Landisa w Adventures of Superman #14

Podejście Maxa Landisa do Supermana jest bardzo personalne, bo pokazuje, na jakich elementach mitu Supermana się on skupia, które wzbogaca, a które zakopuje. Widać to w każdej wersji tego bohatera, jaką pisze, ale oczywiście najbardziej w jego miniserii American Alien. Jednak użyty przeze mnie cytat doskonale pokazuje podejście Supermana do zabójstwa: nie zabija, bo nie. Bo zabijanie jest złe. Kręgosłup moralny Clarka jest takim, do jakiego powinna dążyć cała ludzkość.

Co jednak z zabójstwem Zoda?


W historii z 1988 roku, która nazywa się "The Supergirl Saga", Superman trafia do kieszonkowego wymiaru, w którym istnieją tylko Ziemia i Krypton. W tym wymiarze Zod, Quex-Ul oraz Zaora podbili Ziemię, zabijając wszystkich, którzy stawiali im opór. W zeszycie Superman (1987) #22 Clark używa złotego kryptonitu z tego wymiaru, aby pozbawić Kryptonijczyków ich mocy. Kryptonit ten działa tylko na osoby z tego wymiaru, więc Clark jest bezpieczny. Jednak najeźdźcy nie chcą poddać się tak łatwo.
Zod: Ha ha! Może i zabrałeś nam nasze moce, Supermanie, ale to niczego ci nie da! Znajdziemy sposób, aby je odzyskać! Znajdziemy sposób, aby dostać się do twojej rzeczywistości. I zniszczymy ciebie i twój świat!
Quex: Nie możesz nas powstrzymać.
Zaora: Nie możesz nawet odesłać nas do Strefy Widmo!
Clark: Masz rację, Zaoro. Nie mam pojęcia, jak odbudować projektor Strefy Widmo, który Quex-Ul zniszczył. Niemniej jednak jestem zmuszony znaleźć sposób, aby powstrzymać waszą trójkę raz na zawsze! Niemiłosiernie zamordowaliście ludzi na tej planecie - pięć miliardów ludzi! To jest zbrodnia, której nie ma równych! Nazistowski holocaust przy tym blednie.
Zod: I co możesz zrobić, ty, który zastąpiłeś Superboya? Dzielisz z nim jego żałosny idealizm. Kochasz życie, nawet nasze. I to sprawia, że jesteś słaby!
Clark: Nie jestem słaby, Zod. To wy jesteście słabi. Wasza trójka, która używała swoich mocy dla zła. To jest łatwa droga. I o ile teraz jesteście bez mocy... nadal jesteście Kryptonijczykami! To, co muszę zrobić, jest trudniejsze niż wszystko, co zrobiłem do tej pory. Ale jako ostatni przedstawiciel prawości i sprawiedliwości na tym świecie, muszę działać jako sędzia...
Clark: ... i kat.
Zod: Zielony kryptonit!
Quex: Nie! Nie!!

Kryptonijczycy grożą Ziemi Clarka, ale to nie jest jedyny element, który popycha go do tego czynu. Clark czuje, że tak wielka zbrodnia, jaką jest zamordowanie całego świata, zasługuje na karę. Odebranie mocy nie jest dla niego wystarczające, więc odbiera im również życie.

W Superman: Exile już na samym początku zostaje nam pokazane, jak bardzo ta decyzja na niego wpłynęła. Clark próbował zostawić ten czyn za sobą, ale nie potrafił; dręczyły go koszmary i cierpiał na depresję. Skończyło się to tym, że za ten czyn wygnał samego siebie w kosmos.
Cała ta planeta wydaje się jednym monstrualnym systemem wulkanicznym. Połowa powierzchni jest stopiona. Żadnej wody, żadnego życia... a atmosfera śmierdzi siarką. Może taki świat jest piekłem, na jakie zasługuję za zabicie tych trzech super-złoczyńców.
[Superman (1987) #30]

Po raz kolejny ten incydent został przywołany w komiksie "Superman vs Aliens" pisanym przez Dana Jurgensa w 1995 roku. Jurgens wykorzystuje ten incydent jako powód, dla którego Superman nie zabija.
Zabójstwo tych ludzi było najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Byłem udręczony, przepełniony cierpieniem na wskroś. Mimo że ludzie, których zabiłem, istnieli tylko dzięki kaprysowi Time Trappera... zdradziłem samego siebie. Nie jestem mordercą. Nigdy więcej nie zdecyduję się na taki desperacki czyn. Bez względu na to, jak bardzo śmiertelne będzie zagrożenie.
Kara: Znajdź broń i zacznij strzelać, Kal! Wysadź te robale!
Kal: Mam je zabić?
Kal: Ona nie rozumie... ceny, jaką zapłaciłem już za zabicie. To nie jest konieczne! Nigdy nie powinno być ostatecznością!
Kal: Ale te... stworzenia są niesamowicie okrutne... i już prawie wcale nie mam moich mocy! Ta broń może wyrównać szanse... pozwolić na zabicie ich.
Kal: Nie!

Jurgens tutaj wykorzystuje zabójstwo Zoda jako ten błąd Clarka, przez który Superman całkowicie wyrzeka się zabijania. Daje mu powód, przez który Clark już nigdy nie chce myśleć o zabójstwie, negując cytat, który podałam na początku posta. Można jednak przyznać, że skoro Jurgens wykorzystał to w komiksie, który nie jest w głównym kanonie, to ta motywacja nie dotyczy Supermana z kanonu.

Kolejna wzmianka o zabójstwie Zoda pojawia się w JLA (1997) #35 J.M. DeMatteisa. Clark nie zgadza się ze Spectre, że wszyscy ludzie mają coś na sumieniu, nie ma nikogo, kto jest "czysty". Spectre w odpowiedzi pokazuje Lidze moment, kiedy Clark zabił Zoda, a także to, jak się nadal z tym czuje.
Spectre: [Zaczniemy...] od ciebie.
Kyle: Gdzie jesteśmy?
Spectre: Odpowiedz im, Supermanie. Czy może nie jesteś zdolny niczego powiedzieć... w obliczu swoich zatrważających działań...? Nawet tutaj... w duszy, która lśni najjaśniej wśród was...
Spectre: Nawet tu.
Clark: Kiedy... zabiłem generała Zoda i innych... stawką był cały świat! Miliony żyć! Brzydzę się tym... Smuci mnie to, ale pogodziłem się z tym.
Spectre: Na pewno?
Clark: Zabij mnie... proszę. Nie zasługuję, aby żyć. Proszę... nie zasługuję, aby żyć!

DeMatteis jeszcze bardziej pogłębił depresję Clarka, pokazując, że oprócz syndromu poobozowego męczą go również samobójcze myśli. Dodatkowo jest to moment, gdzie Spectre ujawnił to zdarzenie przed członkami Ligi, a nie tylko przed samym Clarkiem.

W końcu, w Action Comics #797 wydanym w roku 2003, Superman rozmawia o tym wydarzeniu ze swoją psychoterapeutką. Opowiada jej, co się wydarzyło, a następnie tłumaczy, dlaczego podjął takie działanie. Dużym wpływem na to, dlaczego się zdecydował na tę rozmowę, mają wydarzenia z historii "Ending Battle", o których piszę w tym poście.
To był logiczny wybór, na pewno, biorąc pod uwagę kim oni byli i do czego byli zdolni. I trwała wojna. Ludzie czasami zachowują się inaczej podczas wojny niż podczas "normalnych" okoliczności... Ale od tamtego dnia... wymyśliłem tysiące sposobów, jak mógłbym inaczej się zachować... usprawiedliwionych lub nie. Dźwigałem ciężar tej decyzji w moim sercu przez długi, długi czas... do teraz.
Mężczyzna, który zaatakował mnie w zeszłym miesiącu, pchnął mnie do granic możliwości. Sprawił, iż myślałem, że po tym wszystkim, co zrobiłem, aby ochraniać obcych ludzi... że torturował i zamordował moją żonę. Że ją zawiodłem. Najgorsze jest to, że...
Chciał, żebym go zabił. Żeby mi pokazać, że nie jestem lepszy niż inni. Że kiedy będę wściekły, to zamorduję. Nie chciałem zabijać tych Kryptonijczyków... Chciałem zabić Manchestera Blacka.

Ale tego nie zrobiłem. "Jane" "umarła" przez to, kim jestem i jak staram się żyć, i nie zamierzałem tego zmarnować. Mimo że moje serce było złamane... Nadal wiedziałem, że to zła droga. Nie zabiłem go. Nie poddałem się. Nie popełniłem dwa razy tego samego błędu i wydaje mi się... nie wiem, wydaje mi się, że to było przełomem.

Dopiero po tej rozmowie Clark jest w stanie zakończyć ten rozdział w swoim życiu. Minęło 15 lat, zanim scenarzyści pozwolili mu zakopać swoje koszmary. I tutaj wracam ponownie do początku mojego posta: czy aby na pewno Clark nie zabija tylko dlatego, że zabijanie jest złe? Nadal uważam, że odpowiedź brzmi: tak. Popełnił raz ten błąd, kiedy zabił, bo myślał, że w danej sytuacji tak trzeba, co później wisiało nad nim przez wiele lat. Nauczył się na swoim błędzie, ale nigdy nie złożył żadnej obietnicy i to nie pamięć o zabójstwie Zoda sprawiła, że Clark w Ending Battle nie zabił Manchestera Blacka. Miało to na niego wielki wpływ, sprawiło mu wiele problemów i było sporą częścią jego rozwoju jako postaci, ale nie stało się motywacją do niezabijania – Clark już taką motywację w sobie miał.

Na koniec pragnę również poruszyć kwestię zabójstwa Zoda w filmie Człowiek ze Stali. Dan Jurgens ujął to najlepiej: "Jeśli chcesz, aby Superman zabił Kryptonijczyków, to myślę, że to musiałoby być w sytuacji, kiedy niewinne życie jest w bezpośrednim niebezpieczeństwie i jedynym sposobem, aby powstrzymać ich od odebrania tego życia, jest zabicie ich. Kiedy Superman zabija Zoda w filmie, dzieje się tak dlatego, że są tam ludzie, którzy znajdują się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Problem z komiksową wersją był nie z tym, że Superman to zrobił, ale jak to zrobił, że był sędzią i katem"; źródło: [x] Max Landis bardzo negatywnie podchodzi do całego filmu, ale akurat z samą sceną zabicia Zoda problemu nie ma, tylko z tym, że nie zrobił tego wcześniej; źródło: [x] Mogę tutaj tylko dodać fakt, że Clark ledwo co nauczył się latać, nigdy wcześniej nie wykorzystywał tak szeroko swoich mocy, więc nie miał doświadczenia, aby pokonać Zoda czy zabić go wcześniej.

Komentarze

Popular Posts

Jak śmierć Lois Lane oddziałuje na Supermana

Flame on! Queerkodowanie jednego z pierwszych superbohaterów Marvela